X Międzynarodowy Dziecięcy Festiwal
Folklorystyczny |
Macedonia,
niewielka republika, niepodległa od 1991 roku, l eżąca na Bałkanach ze stolicą w Skopje. Jej geograficzna lokalizacja sprawia, że kraj ten otwiera przed turystą niezliczoną ilość atrakcji i sprawia, że spędzanie wypoczynku w macedońskiej naturze może być błogosławieństwem dla ciała i ducha. Kraj ten jeszcze odpowiednio nie zainwestował w reklamę i dlatego nie jest to dla turystów europejskich opularny kierunek. Jest to również jedna z przyczyn, że tak mało go znamy. |
|
Dzień 1, 2 |
|
Trudna i długa podróż nie odebrała nam tej radości. Na południe Europy, przez
Czechy, Słowację, Węgry (tu zatrzymaliśmy się na nocleg) i Serbię, zmierzał wesoły autobus, w którym dzieci spędzały czas, integrując się w trakcie przeróżnych zabaw, gier i śpiewów. Do Ohrid zajechaliśmy późnym wieczorem. Szybka kolacja i zakwaterowanie w hostelu. |
Dzień 3 |
|
Mieszkańcy obserwują defilujące
zespoły, biją brawa. Pogoda sprzyja, nie jest gorąco i deszcz nie pada. |
Tu odpoczywamy i nawiązujemy
pierwsze koleżeńskie rozmowy z rówieśnikami z innych zespołów. |
Widzowie klaskali, bo podobały się stroje i żywiołowy i
pełen akcentów krakowiak w wykonaniu 32 tancerzy i tancerek.
Kiedy jednak
zabrzmiały piękne dźwięki macedońskiej piosenki „Srce me boli”, publiczność
wiwatowała i śpiewała razem
z nami.
Oklaskom nie było końca. Zbieraliśmy
gratulacje i podziękowania za piosenkę, bo to przecież był z naszej strony
piękny gest
w kierunku gospodarzy i rodzaj podziękowania za zaproszenie. |
Dzień 4 |
Następnego dnia Zuzia i Łukasz od rana ubierają się w stroje, bo jedziemy na przyjęcie do Burmistrza miasta Ohrid, by wręczyć mu upominki, opowiedzieć trochę o swoim kraju, i o pierwszych wrażeniach z pobytu w Macedonii. |
Spotykamy reprezentacje innych
zespołów, nawiązujemy kontakty. |
W południe zespoły występują na głównym
placu w Ohrid, gdzie odbywają się uroczystości z okazji dnia Św. Cyryla i Metodego i tam prezentujemy krótki program, kończąc go
oczywiście piosenką macedońską. Po koncercie dzieci pozują do zdjęć fotoreporterom i udzielają wywiadów. |
Po południu zwiedzamy piękne miasto Ohrid. |
Oprowadza nas sam dyrektor festiwalu, pan Dobrivoje, który w czasie spaceru po zabytkowym miasteczku, opowiada nam kilka ciekawostek, aby przybliżyć jego historię. |
Potem przejmują nas przemili młodzi
ludzie z tutejszego zespołu „Makedonka” i prowadzą nas |
Wycieczka
kończy się krótką przejażdżką łodziami po jeziorze. |
Po kolacji starsze dzieci jadą na
dyskotekę, młodsze rezygnują z tej atrakcji, |
Bawimy się doskonale z innymi
zespołami przy współczesnej muzyce okraszonej charakterystycznymi
ozdobnikami instrumentalnymi z bałkańskiego regionu. Jest świetnie! |
Dzień 5 |
Od wczesnego rana ubieramy się w stroje i jedziemy do Vevcani, małego
miasteczka, położonego przy granicy |
Publiczność gorącymi brawami
przyjmowała kolejne zespoły. |
Po koncercie odbywamy uroczy spacer w góry, do źródełek słynących z najbardziej czystej wody w całej Macedonii. |
Cieszymy oczy bujną zielenią,
wsłuchujemy się w szum maleńkich potoczków, gdzie woda raźno spływa po kamykach.Popołudnie mamy wolne, więc wybieramy się do Ohrid na zakupy, aby nabyć
pamiątki dla swoich najbliższych i wysłać pocztówki. |
Dzień 6 |
To nasz ostatni dzień pobytu w Ohrid, to dzień pełen wrażeń.
|
Rano Przemek zgłasza problem zdrowotny (
b. wysoka temperatura), więc trzeba opóźnić wyjazd na wycieczkę. |
W drodze co chwila rozlegają się okrzyki zachwytu, kiedy obserwujemy wspaniałe widoki. Najbardziej zachwycony jest Stefciu, który, jak twierdzi, czuje się jak w bajce, bo nigdy w swoim życiu nie miał okazji oglądać takich obrazków.Dojeżdżamy na miejsce, gdzie okazuje się, że Piotrek utyka. Rano, czekając na Przemka, który był w szpitalu, dzieci spędzały czas na placu zabaw przed hostelem i tam źle stąpnął na nogę. Smaruję kostkę maścią i zawijam opaskąelastyczną. Na wszelki wypadek nie idzie z nami na wycieczkę, zostaje z Przemkiem w autobusie.Krótki spacer w górę niewielkiego wzniesienia i już widzimy mury klasztoru Św. Nauma z X wieku. |
Przed wejściem witamy się z oswojonymi pawiami a kiedy wchodzimy na dziedziniec,
ulegamy czarowi tego miejsca.
Podziwiamy piękną budowlę, robimy zdjęcia, zwiedzamy cudowną świątynię, odwiedzamy grób Św. Nauma,
wsłuchujemy się w bicie jego serca. |
Jesteśmy pod wrażeniem tego przepięknego miejsca, o którym istnieniu dowiedzieliśmy właśnie dziś. |
Pyszny lunch zjadamy w tutejszej
knajpce, spacerujemy wzdłuż nabrzeża jeziora, robimy zakupy na straganach. |
Resztę czasu spędzamy na plaży przyglądamy się zespołowi „Makedonka”, który w tym wspaniałym plenerze właśnie kręci film. |
|
Dzień 7 |
Wyjeżdżamy bardzo wcześnie rano. Pakujemy autokar (ach, kochany pan
Darek!) i kolumna autokarów z zespołami
rusza do Skopje.Po trzech godzinach zajeżdżamy pod salę koncertową Uniwersytetu. Sprawnie
przeprowadzamy próbę
i ubieramy się w stroje. |
Występujemy jako pierwszy
zespół, gdyż zaraz po koncercie ruszamy w daleką drogę do Polski. |
W Serbii łapie nas potworna burza i ulewa. Trzeba jechać powoli i dlatego na nocleg w Siofok, na Węgrzech
|
Dzień 8 |
Pozostali kąpią się na drugi dzień rano. Nie
możemy za wcześnie wyjechać, gdyż nasi kierowcy potrzebują 9 godzin
przerwy w
pracy.
Zjadamy zatem ze spokojem śniadanie i wysyłamy sms-y do swoich rodziców, że
przyjedziemy o kilka
godzin później, żeby się nie martwili. Jest godz. 2.15 w nocy.
Wjeżdżamy na ulicę Wyspiańskiego. Widzę grupę ludzi na tyłach budynku MDK nr 3.
|
Poznań, 4 czerwca 2007 roku |
Jadwiga Banaś Kierownik Dzieciecego Zespołu Folklorystycznego "Cepelia-Poznań" |